Przyszła i stanęła przy mnie.
Powiedziałam: Jestem gotowa.
Leżę w klinice chirurgicznej w
Krakowie,
jutro
będą mnie krajać.
Jest we mnie wiele siły. Mogę żyć,
mogę biegać, tańczyć, śpiewać.
To wszystko jest we mnie, ale jeśli
trzeba,
odejdę.
Dzisiaj
robię rachunek z życia.
Byłam grzesznicą,
biłam głową o ziemię,
prosiłam o przebaczenie
ziemię i niebo.
Byłam piękna i szpetna,
mądra i głupia,
bardzo szczęśliwa i bardzo
nieszczęśliwa,
często miałam skrzydła
i pływałam w powietrzu.
Zdeptałam tysiąc ścieżek w słońcu i w
śniegu,
tańczyłam z przyjacielem pod
gwiazdami.
Widziałam miłość
w wielu oczach człowieczych.
Zjadałam z zachwytem
swoją kromkę szczęścia.
Teraz leżę w klinice chirurgicznej w
Krakowie,
Ona stoi przy mnie.
Jutro
będą mnie krajać.
Za oknem majowe drzewa piękne jak
życie,
a we mnie jest pokora, lęk i spokój.
1984