Są
tacy, którzy próbują je obłaskawić. Zauważono nawet, odwołując się do
powszechnego doświadczenia, że tylko inni umierają, nigdy my sami. Starożytni
stoicy podobnie przekonywali, że nie powinniśmy
się bać śmierci, bo przecież nigdy się z nią nie spotykamy: póki my jesteśmy, śmierci
nie ma, a gdy ona
jest, nie ma już nas,.. A czy Ty rozmyślasz czasem o śmierci? Zwykle uważa
się, że to temat odpowiedni dla ludzi starszych, by nie
powiedzieć po prostu - starych, A przecież gwałtowna śmierć może zdarzyć się w
każdym wieku... Wystarczy obejrzeć kilka filmów albo jakikolwiek program informacyjny w telewizji. Czy ta świadomość może nie mieć
wpływu na życie? / czy ma znaczenie, w jaki sposób, w jakich okolicznościach, dlaczego i w imię
czego się umiera? Innymi słowy - czy śmierć nie bywa równie ważna jak życie? Co myślisz o swoim życiu... ?
W
obliczu spraw ostatecznych
W baroku nastąpił kryzys
renesansowego optymizmu i radości życia. Liczne odkrycia i wynalazki - w tym między innymi luneta i
mikroskop - rozszerzyły, co prawda, granice tego, co może poznać człowiek, ale
jednocześnie zwiększyły obawy przed nieznanym. Po okresie tolerancji dały o sobie znać
konflikty religijne. Sobór trydencki (1545-1563) zwołany, aby zapobiec
podziałowi Kościoła, zapoczątkował
kontrreformację - ruch, którego celem było przeciwdziałanie szerzeniu się
reformacji. Miało temu służyć na przykład okrutne karanie odstępców od wiary (sądzeniem ich zajął się trybunał
inkwizycji), wprowadzenie indeksu
ksiąg zakazanych, czyli pism nieuznawanych przez Kościół, czy przejęcie szkolnictwa przez stworzony w 1534 roku zakon
jezuitów. Także przepych barokowych
kościołów miał służyć przyciąganiu ludzi z powrotem do religii rzymskokatolickiej.
Na każdym kroku przypominano o krótkości życia, podkreślano, że wszystko, co ziemskie, jest „marnością nad marnościami",
a jedyna wartość to głęboka wiara.
Liczne w XVII wieku konflikty religijne, wojny i epidemie również
nakazywały myśleć o przemijaniu - stało się ono jednym z najważniejszych motywów literatury i sztuki barokowej.
W
poszukiwaniu wartości
Utrata wyraźnego punktu
oparcia zmuszała ludzi baroku do poszukiwania innych
trwałych wartości. W tej epoce powstała nowożytna filozofia, mająca - zdaniem jej „ojca" Kartezjusza - dostarczać
uniwersalnej metody znajdowania prawdy. Filozof ten wyrażał
sceptycyzm - podał w wątpliwość wszelkie możliwe twierdzenia. Jedyny pewnik
wyraża zdanie: „Myślę, więc jestem". Zawiera ono tezę,
z której mają wynikać inne prawdy - wątpię, to znaczy myślę, a żeby myśleć, muszę istnieć. Także Blaise Pascal [czytaj: Blez
Paskal] - siedemnastowieczny francuski myśliciel - podkreślał
znaczenie rozumu. Pisał: „Człowiek jest tylko trzciną,
najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą". Jednocześnie filozof ten zanegował możliwości poznawcze rozumu. Wiedzę
racjonalną (niewystarczającą do
udzielania odpowiedzi na ważne pytania) zastępował „intuicją serca". Poszukiwanie wartości prowadziło ludzi baroku do
wniosku, że niemożliwe jest pogodzenie
wartości ziemskich i wiecznych, ostatecznych. Świat okazał się miejscem zagrażającym duchowemu życiu człowieka.
Świadomość przemijania powodowała przy tym skrajnie różne reakcje. Jedni
wyrzekali się - jak średniowieczni
święci - wszelkich przyjemności życia i koncentrowali się na wierze. Inni wprost
przeciwnie - chcieli doświadczyć piękna i rozkoszy świata.
Bogactwo sztuki
Sobór
trydencki - pragnąc olśnić i zaskoczyć wiernych - przyczynił się do propagowania nowej sztuki, pełnej
przepychu i bogactwa środków artystycznego
wyrazu. Jest to sztuka możnowładców świeckich i duchownych, związana z dworskim stylem życia.
Kwintesencją barokowego
przepychu stała się opera, łącząca muzykę i śpiew z niezwykle barwnym widowiskiem, oddziałującym na
zmysły. W operze manifestowała się skłonność do widowiskowości,
sztuczności i wyrafinowanego piękna.
Źródło: Podręcznik
Swoimi słowami, kl.2