czwartek, 1 grudnia 2016

Przemijanie (Barok)



Są tacy, którzy próbują je obłaskawić. Zauważono nawet, odwołując się do powszechnego doświadczenia, że tylko inni umierają, nigdy my sami. Starożytni stoicy podobnie przekonywali, że nie powinniśmy się bać śmierci, bo przecież nigdy się z nią nie spotykamy: póki my jesteśmy, śmierci nie ma, a gdy ona jest, nie ma już nas,.. A czy Ty rozmyślasz czasem o śmierci? Zwykle uważa się, że to temat odpowiedni dla ludzi starszych, by nie powiedzieć po prostu - starych, A przecież gwałtowna śmierć może zdarzyć się w każdym wieku... Wystarczy obejrzeć kilka filmów albo jakikolwiek program informacyjny w telewizji. Czy ta świadomość może nie mieć wpływu na życie? / czy ma znaczenie, w jaki sposób, w jakich okolicznościach, dlaczego i w imię czego się umiera? Innymi słowy - czy śmierć nie bywa równie ważna jak życie? Co myślisz o swoim życiu... ?




W obliczu spraw ostatecznych

W baroku nastąpił kryzys renesansowego optymizmu i radości życia. Liczne od­krycia i wynalazki - w tym między innymi luneta i mikroskop - rozszerzyły, co prawda, granice tego, co może poznać człowiek, ale jednocześnie zwiększyły obawy przed nieznanym. Po okresie tolerancji dały o sobie znać konflikty reli­gijne. Sobór trydencki (1545-1563) zwołany, aby zapobiec podziałowi Kościoła, zapoczątkował kontrreformację - ruch, którego celem było przeciwdziałanie szerzeniu się reformacji. Miało temu służyć na przykład okrutne karanie odstępców od wiary (sądzeniem ich zajął się trybunał inkwizycji), wprowadzenie indeksu ksiąg zakazanych, czyli pism nieuznawanych przez Kościół, czy przeję­cie szkolnictwa przez stworzony w 1534 roku zakon jezuitów. Także przepych ba­rokowych kościołów miał służyć przyciąganiu ludzi z powrotem do religii rzymskokatolickiej. Na każdym kroku przypominano o krótkości życia, podkre­ślano, że wszystko, co ziemskie, jest „marnością nad marnościami", a jedyna war­tość to głęboka wiara. Liczne w XVII wieku konflikty religijne, wojny i epidemie również nakazywały myśleć o przemijaniu - stało się ono jednym z najważniej­szych motywów literatury i sztuki barokowej.



W poszukiwaniu wartości

Utrata wyraźnego punktu oparcia zmuszała ludzi baroku do poszukiwania in­nych trwałych wartości. W tej epoce powstała nowożytna filozofia, mająca - zda­niem jej „ojca" Kartezjusza - dostarczać uniwersalnej metody znajdowania prawdy. Filozof ten wyrażał sceptycyzm - podał w wątpliwość wszelkie możliwe twierdzenia. Jedyny pewnik wyraża zdanie: „Myślę, więc jestem". Zawiera ono tezę, z której mają wynikać inne prawdy - wątpię, to znaczy myślę, a żeby my­śleć, muszę istnieć. Także Blaise Pascal [czytaj: Blez Paskal] - siedemnastowieczny francuski myśliciel - podkreślał znaczenie rozumu. Pisał: „Człowiek jest tylko trzciną, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą". Jednocześnie filozof ten zanegował możliwości poznawcze rozumu. Wiedzę racjonalną (niewystarczającą do udzielania odpowiedzi na ważne pytania) zastępował „intuicją serca". Poszukiwanie wartości prowadziło ludzi baroku do wniosku, że niemożliwe jest pogodzenie wartości ziemskich i wiecznych, ostatecznych. Świat okazał się miejscem zagrażającym duchowemu życiu człowieka. Świadomość przemijania powodowała przy tym skrajnie różne reakcje. Jedni wyrzekali się - jak średnio­wieczni święci - wszelkich przyjemności życia i koncentrowali się na wierze. Inni wprost przeciwnie - chcieli doświadczyć piękna i rozkoszy świata.

Bogactwo sztuki

Sobór trydencki - pragnąc olśnić i zaskoczyć wiernych - przyczy­nił się do propagowania nowej sztuki, pełnej przepychu i bogactwa środków ar­tystycznego wyrazu. Jest to sztuka możnowładców świeckich i duchownych, związana z dworskim stylem życia.

Kwintesencją barokowego przepychu stała się opera, łącząca muzykę i śpiew z niezwykle barwnym widowiskiem, oddziałującym na zmysły. W operze mani­festowała się skłonność do widowiskowości, sztuczności i wyrafinowanego piękna.

Źródło: Podręcznik Swoimi słowami, kl.2