Gdyby opadły ściany
baraków, tysiące ludzi zbitych, stłamszonych na pryczach
zawisłoby w powietrzu. Byłby to widok wstrętniejszy niż średniowieczne obrazy sądów ostatecznych. Najbardziej wstrząsa
człowiekiem widok drugiego człowieka
śpiącego na swoim kawałku buksy, miejsca, które musi zajmować, bo ma ciało. Ciało wykorzystali, jak się da: wytatuowali na
nim numer, żeby zaoszczędzić obroży, dali tyle snu w nocy,
żeby człowiek mógł pracować, i tyle czasu w dzień, aby zjadł. I
jedzenia tyle, żeby bezproduktywnie nie zdechł. Jedno jest tylko miejsce do życia: kawałek pryczy, reszta należy do obozu, do
państwa. Ale ani ten kawałek
miejsca, ani koszula, ani łopata nie jest twoja. Zachorujesz, odbiorą ci
wszystko: branie, czapkę, przemycony szalik, chusteczkę do nosa. Jak umrzesz - wyrwą ci złote zęby, już poprzednio
zapisane w księgi obozu. Spalą, popiołem wysypią poła albo osuszą stawy.
Co prawda marnotrawią przy spalaniu tyle
tłuszczu, tyle kości, tyle mięsa, tyle ciepła! Ale gdzie indziej robią z ludzi mydło, ze skóry ludzkiej abażury, z kości ozdoby.
Kto wie, może na eksport dla Murzynów, których kiedyś podbiją?
Pracujemy pod ziemią i na ziemi, pod dachem i na deszczu, przy łopacie, lorze, kilofie i łomie. Nosimy wory z cementem, układamy
cegły, tory kolejowe, grodzimy grunta, depczemy ziemię... Zakładamy
podwaliny jakiejś nowej, potwornej cywilizacji. Teraz dopiero poznałem cenę starożytności.
Jaką potworną zbrodnią są piramidy
egipskie, świątynie i greckie posągi! Ile krwi musiało spłynąć na
rzymskie drogi, wały graniczne i budowle miasta! Ta starożytność, która była olbrzymim koncentracyjnym obozem, gdzie
niewolnikowi wypalano znak własności
na czole i krzyżowano za ucieczkę. Ta starożytność, która była wielką zmową
łudzi wolnych przeciw niewolnikom!
Pamiętasz, jak
lubiłem Platona. Dziś wiem, że kłamał. Bo w rzeczach ziemskich nie odbija się ideał, ale leży ciężka, krwawa
praca człowieka. To myśmy budowali piramidy, rwali marmur na świątynie
i kamienie na drogi imperialne, to myśmy wiosłowali na galerach i ciągnęli
sochy, a oni pisali dialogi i dramaty, usprawiedliwiali
ojczyznami swoje intrygi, walczyli o granice i demokracje. Myśmy byli brudni i umierali naprawdę. Oni byli
estetyczni i dyskutowali na niby.
Nie ma piękna, jeśli w
nim leży krzywda człowieka. Nie ma prawdy, która tę krzywdę pomija. Nie ma dobra, które na nią pozwala.
Cóż wie
starożytność o nas? Zna przebiegłego niewolnika z Terencjusza i
Plauta, zna trybunów ludowych Grakchów i imię jednego tylko niewolnika - Spartakusa.
Oni robili historię i byle zbrodniarza - Scypiona, byle adwokata - Cycera
czy Demostenesa, pamiętamy doskonale. Zachwycamy się wycięciem
Etrusków, wybiciem Kartaginy, zdradami, podstępem i łupiestwem. Prawo
rzymskie! I dziś jest prawo!
Co będzie o nas wiedzieć świat, jeśli zwyciężą Niemcy?
Powstaną olbrzymie budowle, autostrady, fabryki, niebotyczne
pomniki. Pod każdą cegłą będą podłożone
nasze ręce, na naszych barkach będą noszone podkłady kolejowe i płyty betonu.
Wymordują nam rodziny, chorych, starców. Wymordują dzieci.
I nikt o nas wiedzieć nie będzie. Zakrzyczą nas poeci, adwokaci, filozofowie, księża. Stworzą piękno, dobro i prawdę.
Stworzą religię.
Zadania
1.
Określ,
kim jest narrator; zwróć uwagę na formy czasowników; jak mówi (behawioryzm).
2.
Zastanów
się, jaki gatunek literacki przypomina wypowiedź narratora. Uzasadnij.
3.
Przeczytaj
uważnie pierwszy akapit: jaki obraz przedstawia? Zbadaj
środki stylistyczne, wskaż ich funkcje.
4.
Odkryj zasadę
przywołania kultury antycznej.
5.
Sprawdź, kim jest Platon, jakie są jego zasługi dla rozwoju
myśli europejskiej. Pozostałe imiona również mają znaczenie.
6.
Na pewno zauważyłeś
opozycję MY - ONI. Przemysł to zestawienie.
7.
Tekst
rozpoczyna przywołanie „średniowiecznych obrazów sądów ostatecznych".
Rozważ sens tego nawiązania w odniesieniu do całości
fragmentu.
8.
Spróbuj
przedstawić, jak tekst charakteryzuje kulturę. Nie bój się ostrych sformułowań.